Na przestrzeni lat czytając naprawdę wiele blogów spotkałam się z masą stylów ich prowadzenia oraz pisania artykułów. Jakie one są wie każdy z nas. Niektóre czytamy jednym tchem i jesteśmy ciekawi całej treści a w innych rzucimy tylko okiem na dwa akapity i szybko opuścimy stronę. Czy zastanawiałeś się nad tym, dlaczego tak jest? Co sprawia, że jedne artykuły czytamy chętnie a inne tylko z przymusu, ponieważ np. musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, które nas nurtuje? Jeśli nie – wyjaśnię to w kilku punktach poniżej.
Spis treści
Punkt zaczepienia
Nigdy nie spotkałam się z wpisem na blogu, który nie miałby wstępu. Niektóre posty mają krótkie i treściwe wprowadzenie, inne zaś tak długie, że równie dobrze mogłyby stać się osobnym bytem. Jednak mimo wszystko niewiele z tych wpisów miało element, który nazwę „punktem zaczepienia”: jest to istotny, konkretnie wskazany powód, dla którego czytelnik miałby poświęcić swój czas na dalsze czytanie naszych wypocin. Przykładem może być fikcyjny wpis: „Jak wykorzystać grupy na Facebooku do zwiększenia zasięgu swojego bloga”, którego wstęp brzmi:
„Obecnie ponad miliard użytkowników czynnie korzysta z grup na Facebooku. Grupy budują społeczność, pozwalają na wymianę opinii i znacznie ułatwiają komunikację. Jest to narzędzie, które można w prosty sposób stworzyć samemu i wokół swojego bloga skupić osoby zainteresowane tym samym tematem.”
Ten krótki wstęp w jasny sposób przedstawia nam korzyści wynikające z niezwykle prostego założenia własnej grupy na Facebooku, jednocześnie stwarzając obietnicę ukazania czytelnikowi w jaki sposób może samodzielnie stworzyć taką wspólnotę.
Te pierwsze kilka zdań musi więc nie tylko nakreślić temat całego artykułu, ale także zachęcić do dalszej lektury, wskazać korzyści płynące z jego przeczytania (niekoniecznie wprost!) oraz przekonać czytelnika, że jest on wart jego czasu.
Śródtytuły
Jeśli na blogu tworzymy niedługie notki (takie, które załóżmy mają mniej niż 400 słów), zazwyczaj nie potrzebują one śródtytułów. Często ciężko jest nam tak krótki tekst podzielić na bloki oddzielone śródtytułami. Jednak wszystkie dłuższe artykuły powinniśmy dzielić, a między blokami tekstu umieszczać wspomniane śródtytuły.
Jeśli Twój wpis nie należy do najkrótszych i nie ma śródtytułów to czytelnicy bardzo łatwo mogą się w nim zgubić. Jeśli taka sytuacja nastąpi to prawdopodobieństwo, że odpuści i nie dokończy lektury jest już bardzo duże. Śródtytuły znacznie ułatwiają czytanie. Działają jak drogowskaz, informując gdzie aktualnie się znajdujemy i co czeka nas dalej.
Linki
Istnieje wiele powodów, dla których nie umieszczamy linków w swoich artykułach. Po pierwsze – może to wynikać z pewnej niewiedzy. Możemy być początkującymi blogerami i nie wiedzieć jak taki link utworzyć. Możemy nie wiedzieć, jak bardzo pozytywny wpływ może to mieć na nasz blog. W końcu też możemy nie wiedzieć dlaczego mielibyśmy linkować. Drugi powód to często spotykana przeze mnie opinia, jakoby linkowanie zewnętrzne miałoby przynosić więcej szkód niż pożytków. Oba powody są błędne i nieuzasadnione.
Możemy wyróżnić dwa rodzaje linków: linki wewnętrzne i zewnętrze. Wewnętrzne to te, które wskazują na wpisy w obrębie naszej domeny (naszego bloga). Pomagają użytkownikom poruszać się po naszym blogu, wskazują tematy pokrewne lub artykuły rozszerzające daną myśl oraz pozytywnie wpływają na pozycjonowanie naszego bloga. W przypadku bloga w sklepie internetowym będą to również linki do produktów polecanych w artykule.
Drugi rodzaj linków to linki zewnętrzne. To one owiane są złą sławą. Znam legendy o tym, jak jeden link wpięty w post przyczynił się do zbanowania bloga. Na szczęście rzeczywistość jest zupełnie inna. Linki zewnętrzne tak jak wewnętrzne pozwalają użytkownikom na sprawne poruszanie się po sieci, wskazując im rozwinięcie danego tematu a jeśli linkują do treści powiązanych tematycznie mogą zadziałać zupełnie odwrotnie i wpłynąć na lepsze postrzeganie danego wpisu przez roboty wyszukiwarek.
Pozostań w temacie
Jeśli nagle zauważysz, że trochę Cię poniosło a Twoja wena niesie Cię na nieznane wody – zatrzymaj się, weź głęboki oddech i wróć do tematu. Trzymaj się wątku, który obiecałeś czytelnikowi poruszyć. Jeśli czujesz, że wokół meritum problemu rozgrywa się wiele równie ważnych tematów – napisz o nich, ale w osobnych wpisach. Kiedy to zrobisz – podlinkuj je. Dzięki temu w kilku osobnych artykułach poruszysz wszystkie tematy, które Twoim zdaniem trzeba było omówić. Z jednego wpisu nie zrobisz minipowieści, a dzięki odpowiedniemu linkowaniu między nimi pozwolisz czytelnikowi zadecydować czy chce rozszerzać lekturę i jeśli tak – dasz mu możliwość swobodnego lawirowania między Twoimi wpisami.
Podsumowanie
Wbrew pozorom, jeśli byśmy mieli przeanalizować sto wpisów na stu różnych blogach to na naprawdę dużej części z nich nich nie znaleźlibyśmy podsumowań artykułów. Samo podsumowanie wydaje się być wszak elementem oczywistym, jednak rzeczywistość okazuje się być zupełnie inna. Część postów zwyczajnie, wydawać by się mogło, urywa się wpół zdania. Szukamy strzałki lub numeracji stron aby przejść dalej, ale nie – to już jest koniec danego wpisu.
Wydaje nam się, że być może autor wpisu zapomniał o zakończeniu. Niestety najczęściej po prostu nie wiemy jak podsumować nasz artykuł. Moja rada jest prosta: najlepiej podsumować krótko i treściwie. Jeśli to możliwe – w jednym lub w dwóch zdaniach. Dobrze jest wyczerpać temat w artykule, dać czytelnikowi to, czego oczekuje. Podsumowanie ma być jedynie sprawnym zamknięciem. Nie róbmy z tego kolejnego artykułu, ale też nie pomijajmy tego elementu.
Często jesteśmy tak zaabsorbowani pisaniem naszego wpisu, że nie jesteśmy w stanie pamiętać o wszystkim, co musimy bądź powinniśmy w nim zawrzeć. Dlatego zawsze pod ręką powinniśmy mieć krótką checklistę najważniejszych elementów, które powinien mieć nasz wpis i przejrzeć ją za każdym razem, nim klikniemy przycisk „publikuj”.
Reasumując – zanim opublikujesz swój artykuł odpowiedz sobie na kilka podstawowych pytań:
- Czy wstęp Twojego artykułu posiada punkt zaczepienia?
- Czy artykuł posiada śródtytuły, nie jest ciężką do przebrnięcia ścianą tekstu?
- Czy pomagasz czytelnikowi (jeśli to oczywiście możliwe) pogłębić wiedzę, odsyłając go do innych treści?
- Czy zachowałeś clou artykułu?
- Czy całość posiada podsumowanie?
Jeśli na wszystkie pytania odpowiedź jest twierdząca – można spokojnie wypuścić artykuł w świat.