Sklep internetowy wydaje się prostym sposobem na osiągnięcie dochodu, tym bardziej, jeśli mowa o sklepie w modelu dropshippingowym. Dowolny szablon i sklep oparty na darmowym oprogramowaniu lub wykupiony abonament w sklepie z modelem SaaS, wprowadzenie produktów, ktoś kupuje, ktoś to pakuje i wysyła, a właściciel sklepu siedzi i liczy zyski. Jak mawiał klasyk – nic bardziej mylnego. By osiągnąć zysk, trzeba się porządnie napracować.
Powinniśmy zacząć od podstaw, czyli od strategii. A tej nie da się opracować, nie mając choćby podstawowej ekonomicznej wiedzy oraz bez znajomości podstawowych pojęć. Wiedza daje władzę, w tym wypadku władzę nad wybranym segmentem rynku na którym operujemy. Zdobywanie wiedzy należy zacząć od zaznajomienia się z podstawowymi pojęciami „marża” i „narzut” oraz zrozumieniem, na czym polega między tymi pojęciami różnica. Jest to absolutne abecadło przedsiębiorcy. Mylenie tych pojęć może prowadzić do przykrych konsekwencji.
Co to jest marża?
Prosty przykład: Za produkt firma płaci w hurcie 80 zł (bez VAT). Sprzedaje w sklepie za 100 zł (bez VAT). Zarabia zatem 20 zł netto (marża kwotowa).
By obliczyć marżę procentową potrzebny jest wzór:
Marża procentowa = (cena sprzedaży – cena zakupu) / cena sprzedaży x 100%
czyli: (100 zł – 80 zł) / 100 zł x 100% = 20%
Reasumując marża to stosunek zysku ze sprzedaży do ceny sprzedaży. Jest tym większa i większy jest zysk ze sprzedaży.
Co to jest narzut?
Ponownie nasz przykład: 80 zł cena zakupu, 100 zł cena sprzedaży.
Wzór na obliczenie narzutu:
Narzut procentowy = (cena sprzedaży – cena zakupu) / cena zakupu x 100%
czyli: (100 zł – 80 zł) / 80 zł x 100 = 25%
Jak widać narzut ma wyższą wartość procentową od marży i jest stosunkiem zysku ze sprzedaży do ceny.
Niby proste, ale bardzo łatwo pomylić marżę z narzutem. I jeśli kontrahent mówi o jednym a my podajemy drugie, to oprócz strat wizerunkowych można ponieść i te finansowe. A to dlatego, że czym innym jest udzielenie rabatu o wysokość marży (w naszym przypadku o 20%) a zupełnie innym o wysokość narzutu (25%). Może się okazać, że jeszcze do tej sprzedaży dołożymy, a przecież nie o to chodzi.